SERNIK PINA COLADA

SERNIK PINA COLADA

Za moim oknem pogoda, wydaje się, że zaznaje smaku słodkiej zemsty na tych wszystkich, którzy narzekali na nią w grudniu i na początku stycznia – bo nie ma śniegu, bo za ciepło, bo za sucho – i teraz, z ironicznym uśmiechem, daje to, na co wszyscy czekali już od października: deszcz, pluchę i nocny mróz, by woda na chodnikach zdążyła zamarznąć, a z samego rana rozmarzając tworzyła mieszankę półpłynnej wierzchniej breji z zamrożoną niespodzianką w głębszych partiach kałuży. Sytuację potęguje wszędzie panujące ciemno (wszak wychodząc z domu do pracy jeszcze jest ciemno) i zacinający śnieg. Cudnie. A gdyby tak można było przełączyć się na inny kanał, zwrotnikowy, ciepły i widny? Żeby nie trzeba było nastawiać sobie budzika 15 minut wcześniej aby mieć czas na założenie na siebie tych wszystkich warstw ubrań oraz zdążyć dojść do autobusu (który na nas nie poczeka), wyjątkowo zwracając uwagę na drogę przed sobą i gdy ratując życie po wpadnięciu w poślizg kurczowo trzymamy się zwisającej gałęzi drzew myśląc, że tych kilkunastu metrów nie uda nam się pokonać do najbliższej odwilży. Tęsknię za latem, za lekkością, za niebieskim niebem. Za dobrym humorem. Dlatego też musiałam sobie to choć w małym stopniu przywołać. Oczywiście, czym innym mogłabym wnieść powiew ciepła do domu jak nie letnim ciastem? Ciastem, które jest sernikiem, którego piecze się jedynie spód, które nie jest słodkie, ale mocno tropikalne – owocowe, letnie i przede wszystkim lekkie.
Sernik z przepisu książki “Back to baking” Anny Olson zaciekawił mnie technologią przygotowania, a urzekł smakiem. Pomimo, iż nie jest on pieczony – smakuje sernikowo, jest mocno orzeźwiający dzięki ananasom, kokosowy – dzięki wiórkom i przyjemnie, lekko słodki. Kremowa baza sera przełamywana jest chrupkim ananasem i wiórkami. Całość uzupełnia sok z cytryny, podkreślający tropikalność ciasta, ale nie nadający kwaskowości. Słodyczy sernikowi nadają ananasy dlatego cukru jest niewiele. Spód do ciasta można zrobić znaczniej wcześniej, potem tylko zająć się masą. Masę robi się szybko, a jedynie zniechęcić może ucieranie żółtek z cukrem na parze. Ale to jedynie kilka minut…. Polecam dla chcących odrobiny lata w środku zimy!

Składniki:
• 100 g masła
• 60 g cukru pudru
• 1 jajko
• 30 ml mleka
• 5 ml ekstraktu waniliowego
• 150 g mąki
• ¼ łyżeczki soli
• 250 g kremowego sera lub twarożku
• 3 żółtka
• 100 g cukru
• 10 g skórki otartej z cytryny
• 30 ml rumu (ja zastąpiłam sokiem z ananasów)
• 45 ml świeżego soku z cytryny
• 400 g (jedna puszka) ananasów
• 80 g wiórków kokosowych + 20 g do dekoracji

W misce utrzeć (zmiksować) masło z cukrem pudrem na jasną, puszystą masę. Dodać jajko, mleko i wanilię. Dokładnie zmiksować. Wsypać mąkę. Wymieszać. Z ciasta uformować kulę (można dosypać odrobinę mąki, gdyby okazało się zbyt luźne), zwinąć w folię i wstawić do lodówki na 2 godziny. Po tym czasie wylepić nim dno formy o boku 23 cm, wyłożonej papierem do pieczenia i piec w piekarniku nagrzanym do 175 stopni Celsjusza przez około 25 minut, aż ciasto się lekko zezłoci. Ostudzić.
W dużym naczyniu lekko ubić ser.
Ananasy pokroić w małe kawałki.
Do metalowej miski włożyć żółtka, cukier, sok i skórkę z cytryny oraz rum. Miskę postawić na garnku z gotującą się wodą i miksować jej zawartość około 6 – 7 minut, aż masa zgęstnieje, zwiększy objętość i zbieleje. Dodać połowę ciepłej mikstury jajecznej do sera, zmiksować a potem dodać drugą połowę. Dokładnie wymieszać. Wmieszać ananasy i wiórki kokosowe (80 g). Gotową masę serową przełożyć na zimny spód i wyrównać.
20 g wiórków kokosowych podprażyć na suchej patelni aż zbrązowieją i posypać nimi wierzch sernika. Ciasto wstawić do lodówki co najmniej na 3 godziny.

Smacznego!