Bigos
Bigos jest prawdziwie staropolską, znaną już od wieków potrawą. Niesłychanie bogaty w smaki i aromaty, przeważnie tłusty, jest potrawą znakomitą, lecz niezbyt „lekką”.
W każdej staropolskiej spiżarni przechowywano faskę bigosu „od wypadku”. Bigos był ulubionym prowiantem podróżnym. Raczono się nim w czasie polowań, odgrzewając w zawieszonym nad ogniskiem kociołku. Kilkakrotnie odgrzewany, zyskiwał tylko na smaku i aromacie.
Bigos jest kompozycją złożoną i o wielkiej liczbie wariantów (hultajski, myśliwski i in.). Przyrządza się go z kapusty (kiszonej lub świeżej, także mieszając kiszoną ze świeżą) i wielu gatunków pokrajanych na drobne kawałeczki mięsiw: schabu, dziczyzny, kiełbasy, boczku itp. Musi być pikantny i aromatyczny, dodaje się więc pieprz, grzyby, smażoną cebulę, suszone śliwki, kwas burakowy, czerwone wytrawne wino, obecnie również i przecier pomidorowy oraz – jeśli używa się wyłącznie kapusty świeżej – kwaskowate jabłka.
Bigos jest potrawą o wielostronnym zastosowaniu. Można go podać jako gorącą przystawkę, jako danie podstawowe, również na zakończenie nocy sylwestrowej lub karnawałowej prywatki.
O bigosie pisano wiele, zawsze z uznaniem. Ale najpiękniejszy pomnik wystawił staropolskiemu bigosowi Mickiewicz w „Panu Tadeuszu”:
W kociołkach bigos grzano. W słowach wydać trudno Bigosu smak przedziwny, kolor i woń cudną;
Słów tylko brzęk usłyszy i rymów porządek,
Ale treści ich miejski nie pojmie żołądek.
Aby cenić litewskie pieśni i potrawy,
Trzeba mieć zdrowie, na wsi żyć, wracać z obławy.
Przecież i bez tych przypraw potrawą nie lada Jest bigos, bo się z jarzyn dobrych sztucznie składa.
Bierze się doń siekana, kwaszona kapusta,
Która, wedle przysłowia, sama idzie w usta;
Zamknięta w kotle, łonem wilgotnym okrywa Wyszukanego cząstki najlepsze mięsiwa;
I praży się, aż ogień wszystkie z niej wyciśnie Soki żywne, aż z brzegów naczynia war pryśnie I powietrze dokęła zionie aromatem.
Bigos już gotów.